Konferencje.pl    /    Artykuły    /    Żyjemy w okresie dynamicznych zmian – Corbin Ball

Żyjemy w okresie dynamicznych zmian – Corbin Ball

Redakcja Konferencje.pl Konferencje.pl Redakcja
Żyjemy w okresie dynamicznych zmian – Corbin Ball Na zdjęciu: Żyjemy w okresie dynamicznych zmian – Corbin Ball konferencje

Corbin Ball - specjalista w zakresie wykorzystania nowych technologii w branży spotkań. Mówca, konsultant i pisarz. Od niemal 20 lat prowadzi własną firmę Corbin Ball Associates.

Specjalizuje się Pan w doradztwie związanym z wykorzystaniem nowoczesnych technologii pozwalających szybciej zaplanować eventy i zwiększyć ich wydajność. Jak ocenia Pan rozwój tej „technologicznej” strony przemysłu spotkań?

Analizą różnego rodzaju technologii wykorzystywanych w przemyśle spotkań zajmuję się nieprzerwanie od 18 lat. Na pełny etat. Muszę powiedzieć, że okres, w którym znajdujemy się obecnie jest najciekawszym, z jakim miałem do czynienia w całej karierze zawodowej. Nowe technologie rozwijają się niezwykle szybko – jestem pewien, że w ciągu najbliższych pięciu lat wprowadzą one w naszej branży więcej zmian, niż miało to miejsce w ciągu ostatnich 15 lat. Technologie mobilne i social media zrewolucjonizowały sposób planowania, zarządzania eventami, zupełnie zmienił się także ich odbiór. Jednym z najszybciej rozwijających się trendów jest geofencing (usługi potrafiące określać nasze położenie, polegające na tworzeniu określonych stref), iBeacons, systemy pozwalające na tworzenie rozszerzonej rzeczywistości. Kluczową kwestią stało się dla organizatorów maksymalne zaangażowanie uczestników, pozyskanie ich uwagi. To ważne, ponieważ taki zaangażowany gość może „wynieść” więcej informacji z imprezy, w której brał udział, poza tym istnieje prawdopodobieństwo, że w przyszłości znacznie chętniej weźmie udział w jej kolejnej edycji. 

Które ze współczesnych nowinek technicznych interesują Pana najbardziej?

Ostatnio sporo czasu poświęcam możliwościom, jakie niosą ze sobą technologie nawigacyjne. Podczas odbywającej się niedawno w Austin konferencji SXSW (cykliczna impreza muzyczna i filmowa – przyp. red.) organizatorzy rozmieścili ponad tysiąc nadajników. Emitowały one sygnały, wykorzystując transmisję Bluetooth Low Energy (BLE). Dzięki temu uczestnicy imprezy mogli korzystać na swoich smartfonach z technologii iBeacon, zastępującej im tradycyjny GPS. Jednak iBeacon potrafi dużo więcej. „Podpowiada” na przykład uczestnikom gdzie chcą, czy gdzie powinni się udać, umawia spotkania między nimi, wysyła spersonalizowane komunikaty i powiadomienia do osób, które znajdą się w odpowiedniej strefie, jest przewodnikiem. Także organizatorzy mogą dzięki temu dowiedzieć się w którym miejscu znajdują się ich goście, gdzie spędzają najwięcej czasu, co ich interesuje. iBeacon może być bardzo użyteczny, jednak korzystając z tego narzędzia trzeba robić to niezwykle odpowiedzialnie, aby nie naruszyć prawa do prywatności. Granica jest cienka.  

Niektóre osoby dość skutecznie opierają się nowym technologiom, być może właśnie ze względu na prywatność. Jak przekonać sceptyków?

Nowe technologie, pod warunkiem, że będą prawidłowo wykorzystywane, potrafią przynieść szereg korzyści – poprawić efektywność organizowanych eventów, obniżyć koszty ich przygotowania, jeszcze skuteczniej dotrzeć do uczestników. To argumenty, które powinny przekonać sceptyków. Myślę, że każdy współczesny zleceniodawca, bez względu na wiek i generację z której się wywodzi powinien zwrócić uwagę na te argumenty. 

Na początku roku wygłosił Pan cztery wykłady w ramach konferencji EMEC w Krakowie. Brał Pan także udział w spotkaniu Meetings Week Poland 2014. Jak ocenia Pan kondycję polskiej branży MICE i potencjał naszego kraju, jako miejsca w którym mogą być organizowane duże, międzynarodowe eventy?

W czasie moich dwóch wizyt w Polsce za każdym razem byłem pod wielkim wrażeniem tego, jak dobrze jest zorganizowana społeczność MICE w Waszym kraju, przede wszystkim wokół stowarzyszeń MPI i ICCA. W Polsce mieszka przynajmniej kilku silnych i wizjonerskich liderów przemysłu spotkań. Także możliwości konferencyjne, jakie miałem okazję zobaczyć, chociażby w Centrum Kongresowym ICE Kraków, są imponujące. Polska to bardzo dobre miejsce dla zagranicznych turystów – z ciekawą historią, pełne przyjaznych ludzi, pięknych miast i wiosek.    

Magazyn Successful Meetings uznał Pana za jedną z 25 najbardziej wpływowych osób w światowym przemyśle spotkań. Jakie były początki Pańskiej kariery? 

Swoją pracę zawodową zaczynałem jako meeting planner w stowarzyszeniu high-tech, dostarczającym technologie m.in. dla przemysłu spotkań. Pracowałem z naukowcami i  inżynierami. W tamtym czasie byliśmy jednym z pierwszych miejsc, w którym były wdrażane tak innowacyjne technologie jak poczta e-mail, Internet czy własna strona www. Pamiętam, że byłem pod dużym wrażeniem tego, w jaki sposób te wszystkie nowinki przyczyniają się do usprawnienia procesów planowania i organizacji wydarzeń. Pewnie dlatego w 1997 r. postanowiłem założyć własną firmę, koncentrującą się na pomocy udzielanej meeting plannerom w zakresie efektywnego wykorzystania tychże technologii. Później wszystko nabrało tempa. Na swojej drodze miałem szczęście spotkać wielu mentorów – osób dzięki którym jestem dzisiaj tym kim jestem. Byli to zarówno hotelarze, meeting plannerzy, konsultanci, wykładowcy, mnóstwo wspaniałych ludzi. 

Dziękuję za rozmowę.

Redakcja

Te artykuły mogą Cię zainteresować