Konferencje.pl    /    Artykuły    /    Paweł Tkaczyk: Grywalizacja na konferencji

Paweł Tkaczyk: Grywalizacja na konferencji

Redakcja Konferencje.pl Konferencje.pl Redakcja
Paweł Tkaczyk: Grywalizacja na konferencji Na zdjęciu: grywalizacja na konferencjach

Konferencje mogą być lepsze lub gorsze. Jeśli organizujesz je zawodowo, jesteś z pewnością żywotnie zainteresowany organizowaniem tych pierwszych. Jak sprawić, by prelegenci nie nudzili widowni, a uczestnicy konferencji byli zaangażowani w słuchanie wykładów bardziej, niż w czekanie na lunch?Kryzys zaangażowania i grywalizacja Codziennie dostaję przynajmniej kilkanaście zawiadomień o konferencjach. Jeśli odfiltruję te, których tematyka zupełnie mnie nie interesuje (dziś na przykład ktoś pomyślał, że zainteresuje mnie budowa elektrowni wiatrowych), nadal zostaje całkiem sporo. To, czego doświadczam w kontakcie z tymi ofertami nazywa się kryzysem zaangażowania – po prostu nikt nie postarał się wystarczająco, by mnie zainteresować. To samo czują Twoi klienci, kiedy odbierają kolejne zaproszenie. Czy można to zrobić inaczej? Grywalizacja – ogłoszona przez Harvard Business Review jednym z marketingowych trendów, które warto obserwować – to używanie mechanizmów znanych z gier (komputerowych, planszowych i innych) do zmiany zachowań ludzi w realnym świecie. Kilka elementów grywalizacji sprawdza się rewelacyjnie przy organizowaniu konferencji. Jak się za to zabrać?Informacja zwrotna… natychmiast? Po pierwsze, zajmij się prelegentami. Wiem, że starasz się wybrać tych najlepszych, ale ich sposób myślenia o tym, co jest dobrą prezentacją bardzo często odbiega od tego, czego oczekuje publiczność. Rozwiązaniem jest tu natychmiastowa informacja zwrotna, jedno z podstawowych narzędzi grywalizacji. Na konferencji można je zaimplementować jako tzw. oficjalny backchannel. Czym jest backchannel? Jeśli uczestnicy Twojej konferencji w czasie prelekcji mają otwarte laptopy, tablety bądź telefony, jest szansa, że na żywo komentują to, co się dzieje na scenie – na Facebooku czy w rozmowie ze znajomym. Ilość komentarzy wzrasta, jeśli prelekcja jest nudna. A gdyby wszystkie te komentarze zebrać w jednym miejscu i wyświetlać na żywo na dedykowanym ekranie w sali konferencyjnej? Nikt na sali głośno nie powie „kończ waść, wstydu oszczędź”, tymczasem w Internecie ludzie nie mają takich oporów. Backchannel zapewnia platformę do rozmowy i angażuje Twoich słuchaczy, ale przede wszystkim daje porządną informację zwrotną Twoim prelegentom. Jest spora szansa, że wezmą sobie do serca to, co zobaczyli i… następnym razem postarają się bardziej. A o to chodzi. Od technicznej strony backchannel można zrealizować jako strumień z Twittera, są też dedykowane narzędzia konferencyjne, jak SentiOne Social Stream. Przyjrzyj się im. Najbardziej wartościowy prelegent Wiesz, co to MVP? Most Valuable Player to najbardziej wartościowy gracz wybierany po meczu albo przez widzów, albo przez samych grających. Wprowadzenie elementu przyjaznej rywalizacji między Twoimi prelegentami, tak samo jak oddanie widzom władzy nad tą nagrodą, znacząco zwiększa poziom zaangażowania. Rezultatem jest konferencja, którą się wspomina dużo lepiej, niż serię nudnych wykładów. Pozwól zatem uczestnikom oceniać prelegentów, ale nie w ankietach (takie praktyki się stosuje dość często), ale jako rytuał w samej konferencji. Ludzie, którzy widzą, że ich głosy nie poszły na marne, są dużo bardziej zaangażowani. Każdy uczetnik VIP-em Grywalizacja czerpie pełnymi garściami nie tylko z psychologii behawioralnej, lecz także z programów lojalnościowych. Jeśli wydawało Ci się, że konferencja (lub seria konferencji) nie może budować lojalności, jesteś w błędzie. Jedna z definicji gry to „autonomia w osiąganiu mistrzostwa”. Zastanów się, dlaczego ludzie przychodzą na Twoje konferencje. Chcą być lepsi w jakiejś dziedzinie. Jeśli pokażesz im drogę (która składa się z więcej, niż jednej konferencji), wytyczysz jasne cele, dostaniesz zwielokrotnione zaangażowanie. Ścieżka rozwoju może się przekładać na poziomy (kolejny element grywalizacji), które dają status oraz dostęp do rzeczy nieosiągalnych na niższych poziomach. Wyobraź sobie człowieka, który chce się rozwijać w zarządzaniu zasobami ludzkimi. Uczestnictwo w jednej konferencji to dopiero początek drogi. Ale czy organizatorzy biorą to pod uwagę, kiedy ta osoba chce uczestniczyć w kolejnym wydarzeniu? Bardzo rzadko. Ograniczają się do zapisania nazwiska i adresu e-mail do spamowania newsletterami. Tymczasem osoba, która jest „konferencyjnym wyjadaczem” powinna być hołubiona i traktowana inaczej, niż ci, którzy uczestniczą w wydarzeniu pierwszy raz. VIP party dla prelegentów i ludzi, którzy są już na którejś z kolei konferencji, to tylko jeden ze sposobów na zróżnicowanie statusu. Możesz powiedzieć: „OK, ale czy ci, którzy są na konferencji po raz pierwszy nie będą się czuć pominięci?” Cóż, nie bardziej niż Ty czujesz się pominięty, kiedy mija Cię Ferrari. Każdy może mieć Ferrari, jeśli za nie zapłaci. Tak samo każdy może wejść na VIP party, jeśli… zdobędzie odpowiedni poziom. A czy na pewno muszą jeździć na konferencje, żeby go zdobyć? Są jeszcze dwie rzeczy, które musisz wiedzieć o tzw. mentalności gracza (tak, jest coś takiego i psychologowie pochylają się nad tym od dawna). Gracze uwielbiają, kiedy się dla nich nagina reguły. Są także bardzo społeczni – w końcu gry to w większości aktywności zbiorowe. Wykorzystaj to. Zaplanuj drogę na skróty na VIP party za pomocą specjalnego wyzwania (to kolejny z mechanizmów grywalizacji). Jeśli zapiszesz na konferencję więcej niż dwie osoby na jednym formularzu, wszyscy wchodzą na VIP party. Wprowadź nowe technologie Grywalizacja, która pomaga przy organizacji konferencji nie jest nowym zjawiskiem. Duże wydarzenia w Stanach Zjednoczonych, takie jak SXSW (jedna z największych na świecie konferencji technologicznych) od dawna wykorzystują te i inne, bardziej skomplikowane mechanizmy. Konferencyjna aplikacja na smartfonie zapewnia dostęp do backchannelu, oceny wykładowców, jest przewodnikiem konferencyjnym, a nawet… systemem randkowym (wszystko zależy od tego, jaką konferencję organizujesz). Efektem jest legendarna reputacja tej czy innej konferencji, darmowy szum w mediach i… rzesze kolejnych uczestników, którym można sprzedawać bilety. Powodzenia w organizowaniu takich epickich wydarzeń!

Paweł Tkaczyk,

blogger, specjalista od brandingu, autor m.in. książki "Grywalizacja. Jak zastosować reguły gier w działaniach marketingowych"  

Te artykuły mogą Cię zainteresować